Ona fotografka, on prowadzi własną firmę. Być może zdajecie sobie sprawę, jakie to dziwne uczucie fotografować kogoś „po fachu”, nie pierwszyzna to dla mnie, jednak za każdym razem, jest ono niemal tak samo intensywne. Bez wątpienia, to nic innego jak mieszanka stresu i chęci wzniesienia się na fotograficzne wyżyny, bo przecież praca ta, będzie oceniana zupełnie inaczej, niż jest oceniana przez „zwykłe” pary. Ale udało się, tak jak udała się sesja narzeczeńska, udał się dzień ceremonii, jeszcze bardziej plener tuż za granicami kraju.
Restauracja Spacerowa – przyjemny lokal położony wśród brzóz, przy krawędzi lasu. To co lubię najbardziej, to miejsca na wesele położone w zieleni. Jakże to przyjemniejsze od wychodzenia z sali wprost trawnik, w przeciwieństwie do betonowego parkingu, a na koniec, za płotem stacja paliw. Tu jest wszystko. Skraj lasu, wielki parking, na którym napis MIŁOŚĆ wygląda doskonale, urokliwe brzózki przed wejściem, idealnie nadające się do zawieszenia sznurów z żarówkami. Tym samym, tak jak pisałem wcześniej, miejsce to, z pewnością jest doskonałe na Wasze przyjęcie weselne. A jak było, zobaczycie na skróconym materiale ze ślubu Patrycji i Damiana. W związku z tym, zapraszam do oglądania.
PS. A wspominałem, jak dobrze wygląda podjeżdżający w takich okolicznościach przyrody klasyczny Mercedes z Parą Młodą?